Ametria to Polski zespół metalowy, głównie poruszający się po gatunku „nu” który powstał w 1993 roku. Jak widać, nie jest to już najmłodsza formacja, a mimo to, wydaje się że mało kto o nim słyszał.
Ja Ametrię pierwszy raz widziałem na Ursynaliach 2012 – i w sumie wpadłem po uszy. Zapewne już nie raz wspominałem o tym, że lubię KoRn’a. No, a Ametria to taki Polski Korn. Możliwe, że nie każdy zgodzi się z tym stwierdzeniem – jednak dla mnie jest to strzał w 10tkę jeśli chodzi o trafność określenia.
Na albumie „Piątek 3nastego” wydanym w 2004 roku mamy połamane i chaotyczne bicia, jednak ciągle trzymające się rytmu w sam raz do skakania i bujania głową, a do tego nisko nastrojone gitary z bardzo brudnym przesterem. Coś, co dzisiaj rzadko się zdarza – wszakże wszyscy dążą dziś do tego, aby nastroić się jak najniżej a jednoczyśnie mieć bardzo precyzyjne brzmienie – stąd też cała współczesna fala muzyki djent.
Ametria więc wbrew wszystkiemu, odważyła się postawić na brud. I to jest to! Całość świetnie podbija przesterowany bas – przesterowany do tego stopnia, że jest niesamowicie ciężki i na swój sposób agresywny – ale nie jest to typowe fuzzowe brzmienie które znamy z wszelkich albumów w gatunku „doom”.
Jeśli chodzi o wokale – to mamy tutaj miks czystych, acz mocno wypchniętych w mikrofon rytmicznych partii na przemian z bardzo mocny, niskim wrzaskiem. Do tego dochodzą kobiece partie wokalne – które na myśl przywodzą mi czasy Guano Apes.
Dodatkowe punkty album zgarnia za świetny cover który się na nim znalazł – zatytułowany „Hiszpański hicior„, cover utworu Paradiso – „Bailando” jest świetnym przykładem jak robić cover zachowując przy tym swój styl muzyczny.
Jeśli jeszcze Wam mało – na płytę trafił także kawałek nagrany wraz z Vienio & Pele – „Techniczny Nokaut” który jest swego rodzaju metalowym remixem oryginału o tym samym tytule.
„Piątek 3nastego” to potężna dawka energii, świetnych pomysł, genialnie zrealizowana, z charakterem. Warto sprawdzić jeśli jeszcze nie znacie – wszakże nie bez powodu płyta została przeze mnie wybrana na „płytę tygodnia”.
